Dwie
kobiety na zmianę opowiadają historię swojego życia. Zostały
przyjaciółkami, choć początkowo wydawało się to niemożliwe.
Elizabeth Philpot to dama, która nie musi martwić się o pieniądze,
a znacznie młodsza Mary Anning to uboga dziewczyna z niższej klasy.
Połączyła je naukowa pasja do skamieniałości.
To
opowieść o trudnej pozycji kobiety w wiktoriańskiej Anglii.
Elizabeth i jej siostry w opinii mieszkańców miasteczka uchodzą za
dziwaczne stare panny, a Mary, która wraz z przyrodnikami szuka
skamieniałości na plaży, jest obiektem plotek.
To
także próba przedstawienia historii kobiet, które rzadko są
bohaterkami książek z akcją w XIX wieku – nieładne, niemłode,
niebogate, niewysoko urodzone, bez szans na epicki romans. A przecież
takich kobiet była większość i one też pragnęły być
szczęśliwe.
Przede
wszystkim to opowieść o trudnej przyjaźni, przekraczającej bariery
klasowe, przyjaźni, którą wystawiły na próbę uczucie do tego
samego mężczyzny i inne nieporozumienia.
Cóż,
nie jest to książka doskonała, głęboka czy odkrywcza. W dużym
stopniu przewidywalna. Ale styl autorki jest płynny, bohaterki
całkiem interesujące, mają swoje marzenia, zainteresowania,
popełniają błędy, których potem żałują. Podoba mi się sposób
pokazania ich przyjaźni, w zdecydowanie nieprzesłodzony sposób.
Można powiedzieć, że autorce udała się rzecz niełatwa –
sprawiła, że książka o wiktoriańskich „starych pannach” i
skamielinach jest interesująca. I najważniejsze: Elizabeth i Mary
istniały naprawdę, ta książka przywraca więc pamięć o tych
nieco zapomnianych postaciach i poniekąd składa hołd kobietom,
które przyczyniły się do rozwoju paleontologii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz